By Wisława Szymborska
one, two, a few more,
higher, lower.
The photograph halted them in life,
and now keeps them
above the earth toward the earth.
Each is still complete,
with a particular face
and blood well hidden.
There’s enough time
for hair to come loose,
for keys and coins
to fall from pockets.
They’re still within the air’s reach,
within the compass of places
that have just now opened.
I can only do two things for them–
describe this flight
and not add a last line.
Skoczyli z płonących pięter w dół
– jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
Każdy to jeszcze całość
z osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.
Jest dosyć czasu,
żeby rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne pieniądze.
Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie miejsc,
które się właśnie otwarły.
Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić
– opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania.
Translated by Clare Cavanagh and Stanisław Baranczak.
O! Nie wiedzialam ze Szymborska napisala taki wiersz o tym dniu, pozdrawiam, Aneta